Hołownia o Sądzie Ostatecznym: Zwierzęta mnie będą sądzić; świnie, które zjadłem / znalezione w sieci /.

Hołownia o Sądzie Ostatecznym: Zwierzęta mnie będą sądzić; świnie, które zjadłem

 
Zwierzęta, które spotkałem w życiu, będą mnie sądzić na Sądzie Ostatecznym; świat mnie będzie sądził – uważa kandydat na prezydenta, prezenter telewizyjny i dziennikarz Szymon Hołownia. Jak ocenia, sądzić go będą także ludzie, ale wskazuje też na… świnie. – Świnia, którą zjadłem w życiu, a zjadłem ich na pewno co najmniej kilkanaście, to było stworzenie Boże – mówił przy okazji promocji jednej ze swoich książek.

W czasie krakowskiego spotkania autorskiego w marcu ubiegłego roku Szymon Hołownia apelował do – jak mówił – „współbraci chrześcijan”, by na jedzenie mięsa spojrzeli z innej perspektywy.

– Nam powinno być głupio i powinniśmy wreszcie wziąć odpowiedzialność za to; powiedzieć: stworzenia, to nie jest wasza wina, my was w to wchrzaniliśmy – twierdził.

Jego zdaniem „trzeba sobie jasno powiedzieć: mniej mięsa, nawet nie dla zdrowia, ale żeby uratować, zrobić miejsce dla innych ludzi na świecie”.

– Czy to jest kotlecik, czy to jest szyneczka babuni, czy salceson dziadunia, czy paróweczka kogoś tam – nie ma na tym świecie paróweczki, która nie wzięłaby się z przemocy, z krwi, śmierci zwierzęcia, które w momencie zarzynania krzyczało, że chce żyć. Nie ma takiej paróweczki! – podkreślał Hołownia.

Fragmenty tamtego spotkania znalazły się w filmie dokumentalnym portalu pch24.pl, zatytułowanym „Mięsożerca. Wróg numer jeden”.

Absurd głoszonych przez Szymona Hołownię tez wskazują także internauci w mediach społecznościowych.

Jak zauważa twitterowy profil Ekoterroryzm_STOP, argument kandydata na prezydenta o „wyższości diety roślinnej nad mięsną” należy do tych argumentów z kategorii „ostatecznych”.