Panie Jesteś niepojęty i nieogarniony.
Dobrze się Ciebie widzi tylko sercem.
Życia mi braknie, aby Ci odpowiedzieć,
kim Ty jesteś dla mnie.
Jeszcze za mało Cię kocham.
Życia mi braknie, aby przywrzeć
do Ciebie i sercem pokochać.
Przyjdę, Panie, do Ciebie nocą.
Wyspowiadam się przez łzy.
Stopy Twoje ucałuję, boś mi wszystko jak Bóg przebaczył.
Przyjdę do Ciebie, do mego kościoła,
Panie mój dobry jak chleb.
Przyjdę do Ciebie na drogę krzyżową –
i twarz Ci chustą obetrę.
Krzyż mój i Twój kilka kroków podźwigam
i z Matką Twoją będę szedł już do końca,
a pod krzyżem z Magdaleną się rozpłaczę
i duch mój przed Tobą klęknie
i wtedy – serce mi pęknie – Chrystusie.
I tak już z Tobą zostanę, Panie mój i Boże mój.
(Julian Tuwim).
Rozpoczynamy Wielki Post, czas naszego przygotowania się do Wielkiejnocy, do Uroczystości Zmartwychwstania Chrystusa: czas refleksji, rekolekcyjnych zamyśleń, naszych dróg krzyżowych, gorzkich żali, naszych rachunków sumienia i nawróceń. W tych wszystkich przeżyciach jesteśmy bardzo blisko Chrystusa.
W środę Popielcową posypie nam kapłan głowy – popiołem. We współczesnym Kościele poświęcony szary popiół coraz częściej robi „furorę”. Niektórzy traktują ów znak pokuty jako kolejny sakrament. Trzeba wyjść z takiego myślenia. I „rozedrzeć serca”, czyli na serio zaglądnąć do swego wnętrza. Najlepiej uczynić to w ciszy własnego wnętrza. Nic, tylko szukać odpowiedniego miejsca w duszy – czyli swej „ewangelicznej izdebki”.
Najczęściej kojarzymy post z powstrzymywaniem się od jedzenia mięsa. To jest wstrzemięźliwość. W piątek nie jemy mięsa, aby sobie przypomnieć, że jest to dzień, w którym umarł za mnie mój Pan. Post jest rozumną postawą człowieka, który – świadomie – odmawia sobie rzeczy godziwej, w dobrej intencji. Jest to asceza. czyli drobne ćwiczenia, abym miał siłę żyć jak człowiek, a „trudniej dzień dobrze przeżyć, niż napisać księgę”. (A. Mickiewicz).
Piękne są nabożeństwa Wielkiego Postu: Drogi Krzyżowe, Gorzkie Żale. Przejść raz, samemu, Drogę Krzyżową – to wielkie przeżycie. Przeczytać raz Mękę Pańską – to może być dla człowieka nawrócenie. Zaśpiewać raz Gorzkie Żale – to można się rozpłakać.
Szatan szczególnie w okresie Wielkiego Postu, kusi każdego z nas. Pokusa cudownego zdobycia chleba. Wielka pokusa. Pokusa zdobycia sławy, władzy. Pokusa oddania pokłonu diabłu za cenę królestwa świata. A we współczesnym języku brzmiałoby to tak: Przecież możesz, tak cudownie prosto zdobyć chleb. Są szkoły biznesu, ale jest i handel nieuczciwy, i zysk nieuczciwy, i lenistwo, i łatwizna, i złodziejstwo, i cwaniactwo, i szarlataństwo. Są gangi, partie, mafie. Tak łatwo można zdobyć chleb i władzę, i bogactwo, i sławę. A właściwie, to wystarczy podpisać cyrograf z diabłem i można mieć wszystko. Nawet odzyskaną faustowską młodość, królestwa świata i ich przepych.
Ale gdy człowiek ulegnie pokusie, łatwiej mu przychodzi czynić następne zło, aż do zniewolenia, aż do opętania. Jeszcze z kolędy: na propozycję księdza: – Uklęknijmy teraz i pomódlmy się w waszym domu – pani domu krzyczy: – Oj, dosyć już tego modlenia! W telewizji modlitwa, w szkole modlitwa, jeszcze w domu modlitwa. A to już echo tamtego krzyku: – Odejdź od nas, Synu Boży! Wiemy, kim jesteś, tylko zostaw nas w spokoju!
Dlatego człowiek nie myślący po Bożemu powie: – Przekonsultujmy społecznie, czy wolno zabijać? czy też nie? Boję się, że będzie następna konsultacja: czy wolno kraść? czy nie wolno? czy wolno kłamać? czy nie wolno? Nam, wolnym ludziom, bardzo odpowiada ta pokusa. – Będziecie jako bogowie. Wy będziecie decydować o tym, co jest dobre, a co jest złe.
Potrzeba nam Wielkiego Postu. Za dużo mówimy. dlatego nie mamy czasu pomyśleć samodzielnie. A może w tym Wielkim Poście trzeba by nam było przemyśleć – Co to znaczy być człowiekiem? Czy ja jestem człowiekiem? Co to znaczy być wolnym? Czy ja jestem wolny? Co to znaczy wierzyć Bogu? Czy ja uwierzyłem Bogu? Co to jest tolerancja? Co to jest patriotyzm? Tak często mówimy te słowa nie rozumiejąc ich. Może to się będzie nam opłacać? Niektóre złe duchy nie dadzą się inaczej wyrzucić jak tylko przez post i modlitwę.
Jak to wspaniale, że zaczął się Wielki Post! Można wiele przemyśleć, przemedytować, zacząć coś od nowa, dokonać w sobie poważnych refleksji. Czas postu jest lekarstwem na ból duszy, jest czasem leczniczym.
Jeśli ktoś chce przeżyć radość Wielkanocy, to w Wielkim Poście powinien raz zapłakać jak Piotr, jak Magdalena. Tylko tacy mogą powiedzieć, gdy przyjdzie Zmartwychwstały: „Rabbuni! … Nauczycielu kochany!” Inni nie będą mieli odwagi spojrzeć Mu w oczy, spotkać się z Nim. Więc życzymy wszystkich krótkich Dróg Krzyżowych i dużych radości wielkanocnych. A oto teraz czas sposobny. Oto teraz czas zbawienia. Amen.