Ty nam otwórz łaski zdrój.
W tym miesiącu ziemia cała
Życiem, wonią, wdziękiem lśni.
Wszędzie Twoja dźwięczy chwała,
Jak Polska długa i szeroka wedle starej praojców tradycji, odprawiamy, celebrujemy i śpiewamy nabożeństwa majowe. Ileż w nich uroku, ciepła, wzruszenia i modlitewnego skupienia. Wierny polski lud spieszy do swych kościołów, bądź gromadzi się przy Krzyżach przydrożnych, przy figurach, grotach i kapliczkach maryjnych. Dźwięk majowych dzwonów niesie się po wiosennych, zielonych łąkach i ukwieconych polach, wszędzie słychać przejmujący i przepiękny śpiew: „Chwalcie łąki umajone, góry, doliny zielone …”, chwalcie Boga za Maryję, za Matkę, która Polski jest Królową. Chyba nigdzie na świecie nie ma tak pięknego maja, jak nasz „polski maj”! O tym właśnie wyjątkowym, polskim maju napisał poeta, Kazimierz Laskowski: „Nie ma ładniej w żadnym kraju, Jak w tej mojej wsi o maju, (…). Kiedy słonko przejdzie niebem, Srebrna rosa świeci chlebem, Kiedy się sadek stroi w wieńce, Ponad strugą kwitną kaczeńce, Pod oknami bzy … Nie ma ładniej w żadnym kraju, Jak w tej mojej wsi o maju, Jak w tej mojej wsi! (…) Nie ma ładniej w innych światach, Jako u nas w niskich chatach, O majowych dniach … Gdy to izby wybielono, Tatarakiem przystrojono, Gdy się grzędy mienią tęczą, Kiej już pszczoły rojem brzęczą, Słowik drze się w krzach … (…) Nie ma nigdzie takich świątek Wśród królowiąt, czy pamiątek, Jako w naszej wsi! Gdy maj stanie pod figurą, Gdy oblegną ludzie chmurą, Kiedy nasza pieśń przeleci: Błogosławże Twoje dzieci, Panieneczko, Ty! Nie ma nigdzie takich świątek, Wśród królewiąt, czy pamiątek, Jako w naszej wsi w maju, Jako w naszej wsi!
Jakże piękna jest ta nasza polska maryjność, tak powszechna, cudowna i niezmiennie żywa, najpiękniejszy miesiąc maj, „miesiąc Maryi”, gdy przyroda już w pełni zbudziła się do życia, zazieleniła się wszystkimi odcieniami koloru nadziei i miłości. Cóż za piękne i „magiczne słowo” – MAJ … W Słowniku języka polskiego czytamy – „maić”, tzn.: przybierać, zdobić coś zielonymi gałązkami, liśćmi, kwiatami; możemy „maić” bramy, ściany naszych domów. Inne hasło w tym samym słowniku – „maik”, jest objaśniane jako stary, ludowy zwyczaj witania wiosny, polegający na obnoszeniu po wsiach przystrojonej zielonej gałązki albo drzewka i śpiewaniu tradycyjnych pieśni.
Nieprzypadkowo chyba w tych objaśnieniach pojawia się także słowo „ludowy”. Polski kult maryjny wyrósł przecież z pobożności ludowej, wyrósł z bezgranicznego zawierzenia Matce Bożej, czczonej w niezliczonych wizerunkach słynącymi cudami w naszej Ojczyźnie i w tylu przydrożnych kapliczkach, jak nigdzie na świecie. Właśnie te przydrożne groty, kapliczki i krzyże, na których także umieszcza się obrazek Matki Bożej, każdego roku, każdej wiosny zostają „umajone”, czyli udekorowane, upiększane i ozdabiane w tym pięknym i wyjątkowym miesiącu maryjnym, a gromadzący się przy nich polski lud śpiewa „Litanie Loretańskie”, śpiewa pieśni maryjne i Apele Jasnogórskie.
Adam Mickiewicz w słynnej balladzie „Powrót taty” przejmująco napisał: „Pójdźcie, o dziatki, pójdźcie wszystkie razem, Za miasto, pod słup, na wzgórek, Tam przed cudownym klęknijcie obrazem, Pobożnie zmówcie paciórek. Tata nie wraca; ranki i wieczory, We łzach go czekam i trwodze; Wezbrały rzeki, pełne zwierza bory, I pełno zbójców na drodze. Słysząc to dziatki biegną wszystkie razem, Za miasto, pod słup na wzgórek, Tam przed cudownym klękają obrazem, I zaczynają paciórek. Całują ziemię, potem: „W imię Ojca, Syna i Ducha Świętego, Bądź pochwalona, Przenajświętsza Trójca, Teraz i czasu wszelkiego.” Potem: Ojcze nasz i Zdrowaś, i Wierzę, Dziesięcioro i koronki, A kiedy całe zmówili pacierze, Wyjmą książeczkę z kieszonki. I litanią do Najświętszej Matki Starszy brat śpiewa, a z bratem „Najświętsza Matko – przyśpiewują dziatki – Zmiłuj się, zmiłuj się nad nami!”.
Matka Najświętsza, zawsze wysłuchuje ufną modlitwę Swoich dzieci. Każdego roku, w miesiącu maju zbieramy się wokół grot, kapliczek i Krzyży przede wszystkim po to, aby wielbić Maryję – Matkę Bożą. Bogate w treść i przesłanie maryjne pieśni jakże pełne są radości, ciepła, miłości, nadziei i doskonale współbrzmią z majową, wiosenną przyrodą, ze śpiewem ptaków i z rytmem naszych serc. W nas samych, w naszym wnętrzu „rodzi się”, dokonuje się jakieś wyjątkowe zespolenie tego, „co czuje i co żyje” w jeden wielki hymn uwielbienia.
Kazimierz Wierzyński w wierszu „Kantyczka”, nawiązującym do majowej pieśni maryjnej tak napisał:
„Chwalcie łąki umajone, Góry doliny zielone, Wielki kościół pod obłokiem, Brzozową ziemię musującą sokiem, Drzewa, co na Zielone Świątki, Sprzątają w gałęziach, robią porządki, I astry i cynie i pierwsze petunie, Gdy rankiem biegną na pierwszą komunię. I zgiełk w ogrodzie i tulmut w warzywach, W rzodkiewkach, marchewkach a także w pokrzywach, Czerwone ptaki, złociste trzmiele, Radość wszelkiego stworzenia, I wiatr na dzisiaj i na niedzielę.
Wszystko to dzieje się na wiosnę w przyrodzie, w przepięknym miesiącu maju, na naszej polskiej wsi, w naszej „polskiej zagrodzie”, gdzie, mówiąc słowami poety, śp. księdza Jana Twardowskiego; „Pan Bóg jest jak Pan Bóg, pewny i prawdziwy …”. Ktoś, kto modli się wraz z wiernym ludem przy przydrożnej kapliczce, ktoś kto przemierza wiejskie drogi, lasy i polne ścieżki, ktoś kto choć tylko przystanie na chwilę zamyślenia i zadumy, ten musi się przemienić i nawrócić, stanie się jak małe dziecko, jak „Boże dziecko” – czyste, dobre, szlachetne i pokorne … Za poetką Ludwiką Błażejowicz należałoby w tym miejscu powtórzyć „Litanię dziecka”: „Matko dzieci oczekiwanych – zapełnij nimi domy nasze. Matko dzieci w bezgłośnym lęku błagających o życie – ratuj ich. Matko dzieci smutnych i głodnych – podziel Swe serce jak bochen chleba. Matko dzieci bitych przez pijanych ojców – daj im opamiętanie, niech zatrzymają podniesioną rękę. Matko dzieci zrozpaczonych, zapłakanych – otrzyj ich łzawiące oczy. Matko dzieci kalekich i chorych – ulecz ich choroby. Matko dzieci nerwowych i nie lubianych – ożyw ich dusze by były uśmiechnięte. Matko schronisk, poprawczaków, izb dziecięcych – daj im domy rodzinne. Królowo Rodzin daj zdrowie naszym rodzinom”.
W tym pięknym miesiącu maju przychodzimy do Maryi, do naszej Matki i Królowej, tyleż mamy próśb, potrzeb i intencji; Ojczyzna ciągle w potrzebie, za Kościół trzeba nam się modlić, za Jego pasterzy, polska rodzina stoi „na rozdrożach”, nasza młodzież gdzieś się nam „pogubiła”, trzeba nam ładu, pojednania i „porządku społecznego”. Maryjo, Boża Rodzicielko, Polski Królowo weź w opiekę „polskie dzieci”, weź w opiekę „naród cały”. Za Juliuszem Słowackim odważnie wołajmy: „Słuchaj nas Matko Boża, to ojców naszych śpiew, wolności błyszczy zorza, wolności bije dzwon, wolnego ludu śpiew zanieś przed Boga tron”. Niech się tak stanie …