Szczyt w Nairobi i pokrzyżowane cele promotorów aborcji

Szczyt w Nairobi i pokrzyżowane cele promotorów aborcji



Szczyt w Nairobi i pokrzyżowane cele promotorów aborcji

Zdjęcie ilustracyjne. Źródło: pixabay.com

Międzynarodowa konferencja nt. ludności i rozwoju (ICPD25) w Nairobi zakończyła się w czwartek. USA, Polska i kilkanaście innych krajów sprzeciwiły się uznaniu aborcji za „prawo człowieka”. Organizatorzy odtrąbili sukces, ale ani nie podpisano deklaracji na wysokim szczeblu, ani też – na razie – nie pozyskano planowanych 300 mld USD na promocję aborcji i deprawację dzieci oraz młodzieży.

 

Główni globalni gracze zachowali krytyczne stanowisko wobec aborcji, tzw. praw seksualnych i związków osób tej samej płci. Stany Zjednoczone kategorycznie sprzeciwiły się szerzeniu haniebnego procederu zabijania dzieci poczętych. „Stany Zjednoczone finansują międzynarodowe programy, które zapewniają kobietom umiejętności, możliwości i upodmiotowienie, bez uszczerbku dla godności i wartości każdego ludzkiego życia – urodzonego i nienarodzonego” – zwrócił uwagę przedstawiciel amerykański w oświadczeniu na szczycie w Nairobi.

 

Szczyt będący kontynuacją Międzynarodowej Konferencji na temat Ludności i Rozwoju (ICPD) z 1994 r. z Kairu, w której wzięło udział 179 państw – niemal zgodnie przyjęto tam kontrowersyjny plan działania – 25 lat później nie „mówi już jednym głosem”. Promotorzy aborcji obwiniają za to w dużej mierze Stany Zjednoczone, które w 2017 r. wzmocniły „zasadę kneblowania”, odcinając fundusze na „usługi w zakresie zdrowia seksualnego i reprodukcyjnego” na całym świecie. Stanowisko USA poparły m.in.: Bahrajn, Białoruś, Brazylia, Demokratyczna Republika Konga, Egipt, Gwatemala, Haiti, Węgry, Irak, Libia, Mali, Nigeria, Republika Konga, Rosja, Arabia Saudyjska, Sudan, Uganda, Zjednoczone Emiraty Arabskie, Jemen, a także Polska. W oświadczeniu przedstawionym wcześniej ONZ grupa stwierdziła, że ​​nie aprobuje odniesienia do dwuznacznych terminów i wyrażeń, stosowanych w dokumentach oenzetowskich do opisania aborcji i promocji ideologii gender („zdrowie seksualne i reprodukcyjne” jako „prawa”).

 

„Jest tak, ponieważ taki język może podważyć kluczową rolę rodziny i promować takie praktyki, jak aborcja” – napisano. Jednocześnie przypomniano, że nie ma w prawie międzynarodowym „prawa do aborcji” i nie można używać takiego określenia, by zachęcać do zabijania dzieci nienarodzonych. „Ponadto wspieramy jedynie taką edukację seksualną, która docenia ochronną rolę rodziny w tej edukacji i nie toleruje szkodliwych zagrożeń seksualnych dla młodych ludzi” – dodano.

 

Co na to lobby proaborcyjne?

Ambasador USA w Kenii Kyle McCarter przestrzegał przed wykorzystywaniem szczytu w Nairobi przez grupy proaborcyjne jako narzędzia do kontynuowania ich programu. „Niestety grupy te próbują ponownie napisać program działania ICPD, na który zgodziło się 179 rządów w 1994 r., z alternatywnym zestawem zobowiązań wykraczających poza to, na co przystały państwa członkowskie w pierwotnym ICPD” – zaznaczył.

 

Reakcja na amerykańskie stanowisko była szybka i agresywna. Koalicja 58 krajów, głównie z udziałem bogatych państw europejskich, w tym Danii – współorganizatora spotkania w Nairobi – zdecydowanie broniła „powszechnych praw seksualnych”. Do grupy tej należą: Francja, Niemcy, Włochy, Holandia, Szwecja, Szwajcaria, Wielka Brytania, Norwegia czy Republika Południowej Afryki.

 

Cele szczytu w Nairobi ostro potępili lokalni biskupi, a Watykan, który zwykle bardzo angażuje się w oenzetowskie inicjatywy, odmówił wzięcia udziału w szczycie. „Stolica Apostolska nie może poprzeć „Oświadczenia z Nairobi w sprawie ICPD25: przyspieszenie obietnicy” – wskazał Watykan, sprzeciwiając się włączeniu do programu szczytu kwestii, które nie zostały uzgodnione globalnie. Stolica Apostolska odrzuciła tak zwane „prawa zdrowia seksualnego i reprodukcyjnego” oraz deprawującą dzieci i młodzież „kompleksową edukacją seksualną”. W zeszły piątek kenijscy hierarchowie powiedzieli, że jest więcej palących problemów dotyczących kobiet, którymi należałoby się zająć, niż te omawiane na szczycie. – Nie wierzymy, że te (tematy ICPD25) są kwestiami, które naprawdę dotyczą rozwoju kobiet i całej ludzkości – mówił abp Philip Anyolo.

 

Oświadczenie ze szczytu w Nairobi, do którego podpisywania zachęcają organizatorzy zobowiązuje sygnatariuszy do „zintegrowania kompleksowego pakietu interwencji w zakresie zdrowia seksualnego i reprodukcyjnego, w tym do zapewnienia dostępu do bezpiecznej aborcji”. Niektórzy delegaci twierdzą, że nie mieli wysokich oczekiwań co do osiągnięć szczytu w Nairobi. Dmitrij Czumokow z Rosji tłumaczył, że szczyt w Nairobi był platformą wymiany doświadczeń, ale nie zapewnia wiążącego dokumentu końcowego.

 

Powszechna aborcja, promocja dewiacji

UNFPA zorganizowała spotkanie w Nairobi, by pozyskać poparcie polityczne na wysokim szczeblu i gwarancje nowych funduszy pilnie potrzebnych do realizacji celów konferencji kairskiej. W deklaracji z 1994 r. uznano delikatną równowagę między populacją a zasobami naturalnymi. Stwierdzono, że „problemu ludności” nie należy postrzegać w oderwaniu, ale w szerszym kontekście zrównoważonego rozwoju, w tym ograniczenia nadmiernej konsumpcji, osiągnięcia zrównoważonej produkcji rolnej i przemysłowej oraz poprawy opieki zdrowotnej i dostępu do edukacji.

 

Szereg wydarzeń towarzyszących i powiązanych ze szczytem w Nairobi dotyczyło wpływu rosnącej liczby ludności na środowisku i „zmiany klimatu, ” wskazując, że z tego względu istotne są kwestie takie jak: „wzmocnienie pozycji kobiet i młodzieży”, by przyspieszyć działania na rzecz zrównoważonego rozwoju odpornego na zmiany klimatu (ograniczenie przyrostu naturalnego w celu zmniejszenia śladu węglowego). Inne wydarzenia dotyczyły wpływu urbanizacji na usługi dla kobiet, roli kobiet w przekształcaniu obszarów miejskich w „inteligentne miasta” oraz „sprawiedliwości reprodukcyjnej” i „sprawiedliwości środowiskowej”.

 

„Wzmocnienie” pozycji kobiet  

Inger Andersen, dyrektor wykonawczy Programu Ochrony Środowiska ONZ (UNEP) zwróciła uwagę na to, w jaki sposób już teraz łączone są programy ochrony środowiska, kwestie praw kobiet i dziewcząt oraz ICPD. Sugerowała podczas imprezy towarzyszącej szczytowi, że „właściwe postępowanie w jednym sektorze będzie miało pozytywny wpływ na inne dziedziny”. Wyjaśniła, co motywuje do promocji aborcji i sodomii międzynarodową finansjerę, która nie chce ponosić odpowiedzialności za tzw. osierocone aktywa i zniszczenie planety. Stąd zmiany w przepływach finansowych, nowe zasady kredytowania projektów, promocja depopulacji.

 

Według szacunków ONZ, obecnie na świecie żyje 7,7 miliarda ludzi. Wszystkie te osoby „pozostawiają ślad ekologiczny”, konsumując żywność, wodę i powietrze. Tegoroczny raport Programu Ochrony Środowiska ONZ (UNEP) zauważa, że ​​wzrost liczby ludności i zmiany demograficzne powodują zmiany środowiskowe. „Bez zmian w wzorcach produkcji i konsumpcji wzrost liczby ludności będzie nadal zwiększał presję na środowisko” – alarmuje Perre Boileau, szef Global Environment Outlook UNEP. ONZ przewiduje, że do 2050 r. liczba ludności na świecie osiągnie 9,8 miliarda. Każdy sektor, od rządów po prywatne korporacje, musi zmienić wzorce konsumpcji i przejść do „zrównoważonej gospodarki, która szanuje zasoby naturalne i zwierzęta, z którymi dzielimy tę planetę”.

 

Nairobi a cele zrównoważonego rozwoju

Oenzetowscy biurokraci podkreślili, że program ICPD z Nairobi musi zostać w pełni zrealizowany, jeżeli cele zrównoważonego rozwoju mają zostać osiągnięte, zwłaszcza, że „kobiety i dziewczęta pozostają najbardziej w tyle”. Oświadczenie z Nairobi – zdaniem szefowej UNFPA dr Natali Kanem – ustala ramy nowych zobowiązań w zakresie promocji aborcji i ideologii gender. UNFPA zamierza utworzyć nową komisję wysokiego szczebla, by dopilnowała ona osiągnięcie realizację tego programu i zobowiązań, aby w następnej kolejności móc doprowadzić do przyjęcia globalnego porozumienia i usankcjonować w legislacjach międzynarodowych nowe „prawa człowieka”.

 

Komisja ma zaproponować sposoby monitorowania postępów w zakresie zobowiązań podjętych na szczycie. UNFPA będzie regularnie składać sprawozdania z 12 globalnych zobowiązań z Nairobi. – Razem będziemy starać się, aby kolejne dziesięć lat, lata działania dla kobiet i dziewcząt były zgodne z dekadą realizacji celów zrównoważonego rozwoju. Wspólnie upewnimy się, że złożone obietnice są dotrzymywane – powiedziała Kanem.

 

Dodała, że wszelkie rozmowy podczas szczytu w stolicy Kenii koncentrowały się wokół kwestii: zero barier w antykoncepcji i opiece zdrowotnej dotyczącej „reprodukcji”. Zero zgonów, których można uniknąć w czasie ciąży i porodu. Zero przemocy na tle płciowym, napaści i nadużyć. Zero małżeństw dzieci. Zero przypadków okaleczania żeńskich narządów płciowych. – Zero jest bliżej niż kiedykolwiek wcześniej – dzięki szczytowi w Nairobi; dzięki waszemu zaangażowaniu, pasji, determinacji i nacisków na walkę o lepszą przyszłość dla dziewcząt, kobiet, wszystkich ludzi na całym świecie – puentowała szefowa UNFPA.

 

Wiceprezydent Kenii William Ruto powiedział, że choć docenia poczynione do tej pory postępy, zdał sobie sprawę, że świat się zmienia, a ogromna transformacja, jakiej doświadcza społeczeństwo, doprowadziła do większych komplikacji. Jednak „ogień wciąż płonie, a determinacja pozostaje silna” – mówił, wzywając, by następne dziesięć lat było dekadą działań i do 2030 r. „nie było niedokończonego planu”.

 

Duńska posłanka Karen Ellemann obiecała „nikogo nie pozostawić w tyle”. – Interakcje i nowe sojusze utworzone na szczycie w celu przyspieszenia postępów w realizacji Agendy 2030 będą miały kluczowe znaczenie dla zakończenia programu ICPD, mającego ograniczyć liczbę ludności na świecie – oświadczyła. Podczas dialogu na wysokim szczeblu na temat przywództwa kobiet na początku tygodnia Jeanette Kagame, Pierwsza Dama Rwandy zaznaczyła, iż ​​strukturalne, społeczne, religijne i kulturowe bariery oraz stereotypy, brak zasobów, a czasem umiejętności powstrzymują kobiety od aktywnego uczestnictwa w przywództwie. – Aby osiągnąć zero niezaspokojonej potrzeby planowania rodziny, zero śmierci matek i zero przemocy oraz szkodliwych praktyk wobec kobiet i dziewcząt, w tym małżeństw dzieci i okaleczania żeńskich narządów płciowych, musimy dążyć do zmiany sposobu myślenia o prawach kobiet w stosunku do ich własnych ciał i ich przyszłości – deklarowała.

 

Szefowa kenijskiej Narodowej Rady ds. Ludności i Rozwoju, dr Josephine Kibaru-Mbae stwierdziła, że szczyt w Nairobi, to „dopiero początek”. – Opuszczamy Nairobi z jasnym planem działań, który musimy wdrożyć, by przyspieszyć realizację programu ICPD i przekształcić świat kobiet i dziewcząt.

 

Skąd wziąć 300 mld USD?

Co istotne, szczyt rozpoczął się od opublikowania nowych badań wskazujących na koszty osiągnięcia „trzech transformacyjnych wyników”, to jest zero zgonów matek, zero niezaspokojonej potrzeby planowania rodziny oraz zero przemocy na tle płciowym i szkodliwych praktyk w ciągu następnej dekady. Całkowity koszt realizacji programów w tym zakresie miałby wynosić 264 miliardy dolarów, zgodnie z analizą UNFPA i Johns Hopkins University we współpracy z Victoria University, University of Washington i Avenir Health.

 

Organizatorzy szczytu starali się o mobilizację pośród rządów, NGO-sów, organizacji kobiecych i młodzieżowych, wyznaniowych oraz środowiska akademickiego. Rządy, w tym: Austria, Kanada, Dania, Finlandia, Francja, Niemcy, Islandia, Włochy, Holandia, Norwegia, Szwecja i Wielka Brytania wraz z Komisją Europejską przeznaczyły około 1 miliarda dolarów na wsparcie. Sektor prywatny: Fundusz Inwestycyjny dla Dzieci (CIF), Fundacja Forda, Johnson & Johnson, Philips, World Vision i wiele innych korporacji ogłosiło, że zmobilizuje około 8 miliardów dolarów w ramach połączonych nowych zobowiązań.

 

Duński ambasador Ib Petersen specjalnie oddelegowany na szczyt w Nairobi obiecał: Nie będzie ICPD50. Kobiety i dziewczęta na całym świecie czekały wystarczająco długo, aby mieć prawa i wybory. Patrząc w kierunku roku 2030, wkraczamy teraz w dekadę działań, w czasie której przeprowadzimy rozmowy i pociągniemy wszystkich do odpowiedzialności za zobowiązania, które podjęliśmy w Nairobi.

 

Nie ma „prawa do aborcji”

W oświadczeniu, które przeciwnicy aborcji przyjęli z zadowoleniem Valerie Huber, specjalnej przedstawicielki USA ds. zdrowia kobiet na świecie, wybrzmiała ochrona życia od poczęcia. Huber napisała, że Ameryka szanuje prawa kobiet i dziewcząt, ale promuje takie programy, które nie narażają na szwank „nieodłączną wartość każdego ludzkiego życia – urodzonego i nienarodzonego”.

 

W swoim oświadczeniu Huber, która promuje tzw. edukację abstynencką, zachęcającą młodych ludzi do powstrzymywania się od stosunków seksualnych do czasu zawarcia związku małżeńskiego, dodała, że ​​chociaż USA są zobowiązane do dalszego finansowania planowania rodziny, programy powinny oferować kobietom alternatywę dla aborcji. – Nasze globalne programy zdrowotne, w tym te dotyczące planowania rodziny, są zgodne z oświadczeniem ICPD, że aborcja nie jest metodą planowania rodziny i że programy powinny dążyć do zapewnienia kobietom alternatywy dla aborcji – mówiła.

 

Ponad 200 organizacji z ponad 50 krajów opublikowało wezwanie do działania, by domagać się pilnych postępów w zakresie „praw seksualnych i reprodukcyjnych” na całym świecie. Organizacje te domagają się: pełnego dostępu do informacji, środków i wsparcia dla każdej kobiety, która chce aborcji, zagwarantowania powszechnego ubezpieczenia zdrowotnego, autonomii fizycznej oraz uznania, że „dostęp do pełnego zakresu zdrowia i praw seksualnych i reprodukcyjnych jest fundamentem osiągnięcia równość płci”. W oświadczeniu wezwano również do uznania „praw seksualnych” jako praw człowieka, ochrony uchodźców, pilnych działań w celu rozwiązania kryzysu klimatycznego i zwiększenia funduszy dla grup feministycznych, mniejszości seksualnych i osób niepełnosprawnych.

 

Apel organizacji uznawał prawa nastolatków – w szczególności transseksualistów – do dostępu do informacji, programów i usług potrzebnych do kontrolowania ich ciał. Ambasador amerykańska wskazała jednak, że wszelkie oświadczenia szczytu w Nairobii nie były negocjowane między rządami i nie są rezultatem jakiegoś „konsensusu”. W związku z tym „nie należy ich uważać za normatywne ani też nie powinny pojawiać się w przyszłych dokumentach jako uzgodnione na forum międzyrządowym”.

 

We wspólnym oświadczeniu USA, Brazylii, w tym także Polski ze szczytu w Nairobii znalazło się stwierdzenie, iż „[…] każdy ma prawo do życia, wolności i bezpieczeństwa osobistego” oraz że „rodzina jest podstawową jednostką społeczeństwa i jako taką należy ją wzmocnić.” Opowiedziano się za dobrowolnym i świadomym planowaniem rodziny, wzmocnieniem rodziny, równymi szansami edukacyjnymi i ekonomicznymi dla kobiet i mężczyzn, zwalczaniu HIV, gruźlicy i innych chorób zakaźnych; eliminacji przemocy wobec kobiet i dzieci, handlu ludźmi oraz dyskryminacji ze względu na płeć.

 

Zaznaczono, że konferencja kairska nie stworzyła żadnych nowych międzynarodowych praw człowieka i że „wdrożenie zaleceń zawartych w programie działań jest suwerennym prawem każdego kraju, zgodnym z prawem krajowym i priorytetami rozwojowymi, z pełnym poszanowaniem różnych wartości religijnych i etycznych oraz pochodzenia kulturowego mieszkańców, a także zgodnie z powszechnie uznanymi międzynarodowymi prawami człowieka”.

 

Jednocześnie wyrażono zaniepokojenie treścią niektórych kluczowych priorytetów obecnego szczytu, zwołanego w 25 rocznicę konferencji kairskiej. „Nie popieramy odniesień w dokumentach międzynarodowych do dwuznacznych terminów i wyrażeń, takich jak zdrowie seksualne i reprodukcyjne oraz prawa (SRHR), które nie cieszą się międzynarodowym konsensusem, ani nie uwzględniają zastrzeżeń z Kairu. Ponadto użycie terminu SRHR może być wykorzystywane do aktywnego promowania praktyk takich, jak aborcja. Nie ma międzynarodowego prawa do aborcji; w rzeczywistości prawo międzynarodowe wyraźnie stanowi, że „[każdy] ma prawo do życia” (np. art. 3 Powszechnej deklaracji praw człowieka)”.

 

Dodano, że „ICPD zauważa, iż ​​kraje powinny „podjąć odpowiednie kroki, aby pomóc kobietom uniknąć aborcji, co w żadnym wypadku nie powinno być promowane jako metoda planowania rodziny” (ICPD 7.24) i „ograniczyć uciekanie się do aborcji”, zdecydowanie potwierdzając, że „… [a] wszelkie środki lub zmiany związane z aborcją w systemie opieki zdrowotnej można ustalić wyłącznie na poziomie krajowym lub lokalnym zgodnie z krajowym procesem ustawodawczym ”(pkt 8.25 ICPD). Ten proces legislacyjny powinien odzwierciedlać demokratyczne wyrażanie woli narodu poprzez swobodnie wybranych przedstawicieli”.

 

I dalej: „Nie możemy wspierać edukacji seksualnej, która nie angażuje odpowiednio rodziców i promuje aborcję jako metodę planowania rodziny”. Wsparto jedynie taką edukację rodzicielską, która zapewnia młodym ludziom umiejętności, pozwalające uniknąć ryzyka seksualnego. Wezwano państwa członkowskie do utrzymania pierwotnych i uzasadnionych zasad, celów działań ICPD z 1994 r., które respektują oświadczenia i zastrzeżenia rządów.

 

Źródło: guardian.com, hhs.gov, gwpdigital.co.keesaro.unfpa.org, c-fam.org, allafrica.com,

Agnieszka Stelmach